Moje życie z demencją rozpoczęło się jesienią 2021 roku, gdy u mojej mamy zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Chociaż to nie ja jestem pacjentem, a jedynie opiekunem osoby dotkniętą chorobą, to śmiało mogę powiedzieć, że ja również żyję z alzheimerem. Towarzyszenie bliskiemu zmagającemu się z demencją jest bardzo trudnym doświadczeniem z wielu powodów.
Przede wszystkim ciężko obserwować jak odchodzi każdego dnia kawałek po kawałku; jak zmienia się na naszych oczach zatracając samego siebie. Drugą kwestią jest całkowity brak edukacji o demencji, a wiedzę zdobywać trzeba samemu.
Moje życie codzienne z Alzheimerem to podróż do nieznanych światów, to oswajanie każdego dnia na nowo kolejnych faktów, to również akceptacja tego, co nieodwracalne. Codziennie uczę się jak postępować z mamą, jak się do niej zwracać, kiedy odpuszczać.
To, co najważniejsze, do czego musiałam dojrzeć, to fakt, że mój zdrowy mózg postrzega świat zupełnie inaczej niż jej chory mózg, a w tym wszystkim jej postrzeganie jest ważniejsze od mojego.